
Właśnie coś tam zaktualizowałam w profilu. Kiedy miałam wpisać lokalizację, mocno się zastanowiłam. Bo jak najbardziej jestem z Tychów, Tych i Tamtych. Urodzona, zamieszkana, zameldowana (ponownie, ale to inna historia). Tyle, że pracuję w Pszczynie, a że spędzam tam jakieś, hm, pół życia, to i Pszczynę uwzględniłam. Z Pszczyną za bardzo się nie utożsamiam, a z pszczynką to już zwłaszcza. O różnicę spytajcie eksperta w tej sprawie, czyli Rubą:)
Chociaż, nie ukrywam, czasem zdarza mi się mówić "u mnie w Pszczynie...", ale wtedy mam na myśli raczej moje biuro (ew. okoliczne puby), a nie całą arystokratyczno-prowincjonalną resztę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz