czwartek, 28 stycznia 2010

Scenki biurowe

1. Dzwonię do klienta "Dzień dobry, szkoła taka i taka, z tej strony.... Chciałam przypomnieć, że 10 stycznia minął termin płatności raty. Prosiłabym o jak najszybsze uregulowanie tej płatności, jeśli byłby pan tak miły" Lektor: Taki eufemizm na "Give us this fucking money." Dobrze, że klient nie słyszał.

2. jw "- Dzień dobry itd... Czy rozmawiam z panem Jakubem? - Nie z Arkadiuszem. - Czy jest pan przypadkiem tatą pana Jakuba? - Jestem i to nie przypadkiem:)"

3. NS "This wózek costs kurde three thousand zlotys."

4. 20:55 mniej więcej, zamykamy. Klient próbuje wsiąść do mojego auta i się dziwi, że coś nie gra:P Jego berlingo stało 2 miejsca dalej. Pada śnieg, ale żeby aż tak?

Brrr

Wczoraj Zdroworozsądkowy Marcin powiedział, że obiecał sobie, że nie będzie już narzekać na pogodę, ale mu się nie udało:P Ja nic obiecywać nie będę, bo i tak wiem, że takiego postanowienia nie dotrzymam.
Było zimno i jest zimno. Może już trochę mniej zimno, ale za to wieje, śnieg pada i chmurzasto.

czwartek, 21 stycznia 2010

Kto mieszka w Piasku?


Wiecie, jak się nazywa mieszkaniec lub też mieszkanka Piasku?
My też, ale wymyśliliśmy:
Piaszczanin
Piaskowiec
Piaskowy Ludek
Babka z Piasku
Babka Piaskowa
Pamiętacie co jeszcze było?:)

niedziela, 17 stycznia 2010

Na niebiesko

Avatar 13:45 niedziela. Spodziewalibyście się tłumu? Tylko dzięki temu, że przy kasie siedziała znajoma dostaliśmy miejsca obok siebie.
Znajdę się gdzieś w pół drogi między zachwyconymi, którzy idą drugi raz i tymi, którzy bez ogródek mówią "to crap".
Na filmie 3d nie byłam od niepamiętnych czasów i prawdę mówiąc spodziewałam się czegoś więcej. Powiem nawet, że zdarzało mi się będąc w kinie na zwykłym filmie doznawać bardziej realistycznych odczuć w scenach spadania, latania i im podobnych i nic nie odgniotło mi nosa.
Ten, kto dostarczał pomysłów na elementy krajobrazowo-przyrodnicze gra, to pewne:P Był Nagrand, Zangarmarsh, świecące grzyby i niebieskie elfy. Elfy cudnie strzygące uszami, ze splotem nerwowym w warkoczu podłączanym do elementów fauny i flory.

Po takich filmach bez względu na to czy to sci-fi czy coś historycznego zawsze przychodzi mi do głowy jedno - fatalna i chciwa z nas rasa. Byliśmy w przeszłości, i najwyraźniej wg twórców różnych filmów będziemy, w stanie wybić czerwonych czy niebieskich Indian czy jakiś innych w ciapki tylko dlatego, że są inni i że stoją na drodze do czegoś co można wymienić na pieniądze.

Ale polatać na ikranie to bym sobie polatała, nie powiem:)

wtorek, 12 stycznia 2010

Czterostronny monolog

W biurze 4 osoby.

Marcin: Skąd ja wziąłem to ćwiczenie...
Magda: Muszę jeszcze znaleźć klucz...
ja: Nie, nie tak, źle, nie taka ta flaga...

Monika: PreFC na 17:10, tu będzie Dave, ale coś tu się kuźwa nie zgadza...

Monika idealnie wpasowała się w ten pszczyński rybnik.

sobota, 9 stycznia 2010

Gołoledź

Dziś w nocy zaliczyłam wycieczkę do Katowic, potem do Mysłowic, a potem zostałam jeszcze wkręcona w jechanie do Pszczyny. I powiem tak, jak wychodzisz z domu o 1am i pierwsze co czujesz to ślizgające się nogi na lodowej skorupie zamarzniętej na śniegu, a potem widzisz swoje własne auto pokryte równiutką, na oko centymetrową warstwą lodu to wcale nie masz ochoty nigdzie jechać. Skończyło się około dwoma godzinami spędzonymi za kierownicą w dupiatych warunkach. Prędkość maksymalna - jakieś 60km/h... Ręcę i szyja zdrętwiałe, oczy na zapałkach. Nie polecam.
A w Pszczynie zobaczyłam coś, czego dawno (jeżeli w ogóle kiedykolwiek) nie widziałam. Czarne drogi, zupełnie czarniutkie. Pokryte warstwą lodu, jakby ktoś elegancko polał z wiaderka i zamroził. Najchętniej powiesiłabym za jaja tego, kto pozwala na "utrzymanie dróg na biało" (czarno?gładko?) i tego, kto to w Pszczynie wprowadził.

środa, 6 stycznia 2010

Starocie

Jakoś mnie naszło czytanie starych postów. I tak mi się zrobiło fajnie od tego, że chyba znowu się postaram coś więcej pisać. Nawet jeśli nikomu nie będzie się chciało tego czytać to ja za jakiś rok będę miała radochę:)

Webasto chcę


Chcę też różne inne rzeczy, ale na razie webasto*. Wczoraj wieczorem musiałam drapać szyby w aucie. Od środka. Złym pomysłem jest włączenie nawiewu na szybę na czwórkę i skrobanie tej zmarzliny jednocześnie. Cała zmarzlina ląduje na twarzy. Nie polecam. Więc jak ktoś ma dużo za dużo pieniędzy i chce mi coś kupić na urodziny to webasto może być. Starczy na jakiś 50 urodzin myślę i jeszcze 50 gwiazdek:P

*dla nielubiących guglowania;) webasto - ogrzewanie postojowe