czwartek, 29 stycznia 2009

Odgrzebane.

Naszło mnie grzebanie w starociach. I znalazłam parę kwiatków w moich starych pamiętnikach. Macie jeden:

BURZA

deszcz
wiatr
szum
trzask
huk
grom
i brzask

dreszcz
strach
lęk
brak
ból
cierń
i blask

Rany, to były czasy. Jak coś jeszcze znajdę, to napiszę, bo mi się jakoś tak fajnie zrobiło, jak to znalazłam. Chociaż nigdy nie przewidziałam tego dla jakiegokolwiek odbiorcy;) Szkoda, że nie mam daty przy tym, ale koniec zeszłego wieku to musiał być:P

poniedziałek, 26 stycznia 2009

Auta nadal nie mam

Po drodze sporo się działo, ale brzydkich słów na piśmie nie lubię używać, więc nie pisałam, bo na bieżąco byłyby same brzydkie. Albo prawie. A jak nie napisałam wcześniej, to teraz już chyba odpuszczę. Zainteresowanym objaśnię osobiście.

Napiszę za to, że prawie kupiłam Freelandera. Prawie robi niestety wielką różnicę, bo Landek okazał się mieć zawieszenie wyj... przepraszam. Zniszczone. Bardzo. Szkoda, bo się napaliłam już. Szukam dalej, chociaż z mętlikiem w głowie sporym. Jak już kupię, na pewno się dowiecie:)

W kuchni remont od tygodnia. W stronę Brittabelli: nie warto sprzątać, bo zaraz i tak jest brudno. Lepiej sobie usiąść i poczekać, aż ochota na sprzątanie przejdzie.

sobota, 17 stycznia 2009

Mgła



Jechałam do pracy nieco dłużej niż zwykle z powodu, jak w temacie. Pięknie było. Niestety do dobrego sfotografowania różnych mgłowych efektów trzeba mieć aparat lepszy niż w komórce i więcej niż minutkę. Dlatego właśnie zamieszczam zdjęcie możliwie zbliżone do tego, co widziałam (lub nie).

czwartek, 15 stycznia 2009

Może w chórze?

Ciągle jestem niezmotoryzowana. Znaczy moje zmotoryzowanie jest uzależnione od taty. Jeszcze mi to jakoś specjalnie nie doskwiera, jako że tata - dobry człowiek - daje mi belebingo, jak tylko może. Ale już bym to własne chciała mieć. 307 najchętniej - to już wiem. Jedno, bardzo fajne, zadbane, w wersji sportowej na dodatek, już żeśmy znaleźli, jeno 3d to jakoś mało dla mnie:( Wygodnicka jestem i przyzwyczaiłam się do w miarę komfortowego wysiadania nawet na ciasnym parkingu, więc szukam 5d. I dziś nawet takie wielodrzwiowe oglądalismy w Siemianowicach. I wszystko było dobrze, póki nie zaczęliśmy przemierzać siemianowickich uliczek. Auto śpiewało. A raczej turbina i jeszcze jakieś łożysko, którego nazwy ani lokalizacji nie pamiętam. Wrażenie, jakby gdzieś daleko za nami jechała erka. Takie iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiuuuuuuuuuuuuuuiiiiiiiiiiiiiiuuuuuuuuu cieniutkie. Więc śpiewającego auta nie chcemy.

poniedziałek, 12 stycznia 2009

Nowy

Moja wersja wydarzeń -> wszystko przez Nią . Jego wersja wydarzeń -> wszystko przeze mnie:) W ten oto sposób do grona blogujących, za, przyznam nieskromnie (sam zresztą przyznał) moją namową, dołączył On . Cieszy mnie to tym bardziej, że, jak zresztą podejrzewałam, już widzę, że ma też coś, co warto obejrzeć.

czwartek, 8 stycznia 2009

Ziew

Ten tydzień jest pod znakiem niewyspania, a dziś osiąga ono swoje apogeum:/ Albo idę późno spać, bo wjechaliśmy do rowu, siedzę u Rubej, albo muszę wcześnie wstać, bo trzeba umowy jakieś podpisywać, jechać tu i tam...
Dziś położę się na klawiaturze i zasnę. Spać poszłam późno, a w środku nocy o 6:15 zadzwonił służbowy telefon Rysia. Nie wiem, kto dzwonił, ale jak się dowiem to mu lutnę.

środa, 7 stycznia 2009

Nie ma tego złego...

Britabella zamieściła informację, o moim aucie skaczącym do rowu. Ono właściwie raczej tam wjechało, a właściwie razem żeśmy wjechali, bo trochę za szybko żeśmy jechali. W liczbie mnogiej czuję się tak jakby trochę mniej winna, co nie zmienia faktu, że to moja wina była, jakby na to nie patrzeć. W związku z tym, że i tak nosiłam się z zamiarem wymiany meganki na coś nowszego, rowowanie (nie było to dachowanie) tylko przyspiesza całą sprawę. Pierwszy etap już zakończony - meganka sprzedana:)

W etapie drugim możecie mi pomóc:)
Ma to być:
ibiza chętnie diesel
307 diesel 2,0HDI lub benzyna
ma mieć
elektrykę, klimę, ABS, chętnie inne literki też (niech zapobiegają rowowaniu)
ma kosztować
jeśli diesel do 20tys. jeśli beznyna do 18 bo gaz muszę założyć

Macie taki?

sobota, 3 stycznia 2009

Na nowy rok poproszę

Wszyscy blogujący robią podsumowania zeszłego roku, więc sobie odpuszczę:) Za to pozwolę sobie wypunktować nadzieje na nadeszły (?) rok 2009.

Mam nadzieję... (kolejność dowolna)

...że skoda przestanie się psuć i pieniądze na tym zaoszczędzone będziemy mogli wydać na wakacje.
...że kupię fajowskie auto.
...że moje zdrowie pozostanie co najmniej na obecnym poziomie.
...że przestanę gadać głupoty wreszcie, co niestety czasem mi się zdarzało.
...że moja średnia miesięczna pensja będzie wyższa niż była.
...że z dwóch Rysiów zrobią się trzy.

Aha no i jeszcze jedno.
...że zbiorę T7:P

Wykonalne? Oby chociaż w części:)

czwartek, 1 stycznia 2009

Postanowienie noworoczne

NIGDY WIĘCEJ ZABÓJCZEGO SZAMPANA