sobota, 26 września 2009

@ Voice of Common Sense i nie tylko

Marcin pisze o tym, co ne vrati. Jakoś bardziej od grzebania kijkiem w kałuży przychodzi mi do głowy, że żal mi tak naprawdę 2 rzeczy. Raz tego, że dawniej tyle było rzeczy, które się robiło czy widziało pierwszy, ten najpierwiejszy raz, a najpierw się na nie długo czekało. Teraz coraz mniej tego czekania i najpierwsiejszych rzeczy.
Druga rzecz już w ogóle przysparza mnie o dreszcze, zwłaszcza, kiedy konfrontuję moje poglądy z moja nową współpracownicą (niefajowo to brzmi, wymyślcie coś ładniejszego:), która, jakby na to nie patrzeć, jest ode mnie 4 lata młodsza. Kiedy z nią rozmawiam na różne tematy, jej bardzo czarno-białe, zdecydowane poglądy uświadamiają mi, że też takie MIAŁAM. Teraz widzę też dużo odcieni szarości. Zestarzałam się? Czy rzeczywistość weryfikuje z czasem pewne rzeczy? Chociaż taka czarno-białość jest w gruncie rzeczy dość wygodna i prosta. Ma być tak i tak i już. Proste. Dopiero, jak się człowiek zaczyna zastanawiać, że to zależy, że nie zawsze, że coś tam... zaczynają się problemy.

Aha, termin mojego, powiedzmy, komentarza do Marcinowego posta świetnie obrazuje ilość wolnego czasu, jakim obecnie dysponuję:P

środa, 9 września 2009

Nie tylko TPSA

Miałam umowę na czas nieokreślony na net za 145,18 brutto. Nie w Tychach, w Gliwicach. Chłopaki uznały że chcą to zmienić na tańszą wersję za 82 z groszami... Proszę bardzo, cóż prostszego. 4 lipca dostałam mailem umowę, wydrukowałam 2 kopie, podpisałam, wysłałam.
Do dziś (gdyby ktoś nie zauważył 09.09.09 :D:D:D ) wykonałam do firmy internetowej jakiś milion telefonów, ponieważ;
1. Mimo wielokrotnych zapewnień, że mają mój adres korespondencyjny na Tychy, umowę posłali (mam swoje źródła i wiem, ale jeździć tam po nią nie mam zamiaru) do Gliwic.
2. Najpierw nie dostałam żadnych faktur przez 2 miechy, po czym dostałam dwie za lipiec i sierpień, obie na... 145,18.
3. Po kolejnym telefonie dowiedziałam się, że taryfę zmienili 22 lipca, święto, czyż nie? Pani wyliczyła mi, ile mogę odjąć od FA za lipiec i sierpień, tyle im wpłaciłam.
4. Dostałam maila z wezwaniem do zapłaty FA, której w ogóle nie otrzymałam, na jakąś kwotę z dupy.
Oczywiście podczas każdej rozmowy musiałam wszystko od nowa wyjaśnić, bo za każdym razem to inna pani... Każda oczywiście mówiła, że bardzo jej przykro i że zaraz to załatwi...

Jak widać firmy telekomunikacyjne są jakieś zjebane z definicji.