sobota, 26 września 2009

@ Voice of Common Sense i nie tylko

Marcin pisze o tym, co ne vrati. Jakoś bardziej od grzebania kijkiem w kałuży przychodzi mi do głowy, że żal mi tak naprawdę 2 rzeczy. Raz tego, że dawniej tyle było rzeczy, które się robiło czy widziało pierwszy, ten najpierwiejszy raz, a najpierw się na nie długo czekało. Teraz coraz mniej tego czekania i najpierwsiejszych rzeczy.
Druga rzecz już w ogóle przysparza mnie o dreszcze, zwłaszcza, kiedy konfrontuję moje poglądy z moja nową współpracownicą (niefajowo to brzmi, wymyślcie coś ładniejszego:), która, jakby na to nie patrzeć, jest ode mnie 4 lata młodsza. Kiedy z nią rozmawiam na różne tematy, jej bardzo czarno-białe, zdecydowane poglądy uświadamiają mi, że też takie MIAŁAM. Teraz widzę też dużo odcieni szarości. Zestarzałam się? Czy rzeczywistość weryfikuje z czasem pewne rzeczy? Chociaż taka czarno-białość jest w gruncie rzeczy dość wygodna i prosta. Ma być tak i tak i już. Proste. Dopiero, jak się człowiek zaczyna zastanawiać, że to zależy, że nie zawsze, że coś tam... zaczynają się problemy.

Aha, termin mojego, powiedzmy, komentarza do Marcinowego posta świetnie obrazuje ilość wolnego czasu, jakim obecnie dysponuję:P

Brak komentarzy: