poniedziałek, 26 stycznia 2009

Auta nadal nie mam

Po drodze sporo się działo, ale brzydkich słów na piśmie nie lubię używać, więc nie pisałam, bo na bieżąco byłyby same brzydkie. Albo prawie. A jak nie napisałam wcześniej, to teraz już chyba odpuszczę. Zainteresowanym objaśnię osobiście.

Napiszę za to, że prawie kupiłam Freelandera. Prawie robi niestety wielką różnicę, bo Landek okazał się mieć zawieszenie wyj... przepraszam. Zniszczone. Bardzo. Szkoda, bo się napaliłam już. Szukam dalej, chociaż z mętlikiem w głowie sporym. Jak już kupię, na pewno się dowiecie:)

W kuchni remont od tygodnia. W stronę Brittabelli: nie warto sprzątać, bo zaraz i tak jest brudno. Lepiej sobie usiąść i poczekać, aż ochota na sprzątanie przejdzie.

4 komentarze:

Brittabella pisze...

Zaczęłam sprzątać i z sił opadłam, więc nie wypucowałam wszystkiego i na amen :)

VoiceOfCommonSense pisze...

Chwała autorowi poniższej piosenki: http://pl.youtube.com/watch?v=Le4yHWdvP2A

:) :)

ginewra pisze...

Oh yeah!

Maciek pisze...

Ostatni akapit notki to święte słowa i piękny morał!