
Ale przebojem weekendu jest dla mnie i tak to. Już wiem, czemu ten rosyjski tak mi się podoba:) Gwoli wyjaśnienia, w miarę bliska ciocia z Sosnowca ma (znaczy my mamy, ale ona go zna:P) kuzyna, który interesuje się takimi rzeczami. Pogrzebał, pogrzebał i proszę. To, że moja babcia była szlachcianką to wiedziałam, ale takiego pochodzenia się nie spodziewałam:D Teraz tym bardziej będę się starała zrekonstruować pierścionek z herbem, który niestety wylądował w kieszeni złodzieja.
Tak właściwie nie powinnam teraz pisać, bo siedzę w pracy, ale z drugiej strony ciągle jestem w pracy, więc kiedy mam pisać. A kawę piję właśnie, więc traktuję to jako przerwę. Szef wybaczy.
2 komentarze:
Dziki widziałam i to zawsze w okolicy ludzkich osiedli i zawsze oswojone - pasą w śmietnikach grubasy ;)
Kurcze, Waćpani, to Ty jesteś herbu :) Wow... Ja ponoć też :)
Gratulacje dla obu pań szlachcianek. My, chamstwo i pospolitaki, zazdraszczamy wysokiego urodzenia, zazdraszczamy!
@ Brittabella: Skąd waćpanna wie, co dziki robią w śmietnikach? Wizytuje waćpanna owe dziki?
Prześlij komentarz