poniedziałek, 29 września 2008

Dzikie wiadomości

Widzieliście kiedyś dziki? Takie świniopodobne włochate stworzenia miałam okazję zaobserwować w sobotę koło godziny 21 w samym środku Czułowa. Nie jeden jakiś marny dzik, ale całe, mniej więcej 6-7 dzikowe stadko. Nie w lesie, ale przy samej drodze i wcale nie uciekały. Gdyby nie to, że widziałam je przez szybę samochodu to ja bym uciekała. Wrażenie niezłe, muszę przyznać, zwłaszcza dla miastowego osobnika, jakim jestem.

Ale przebojem weekendu jest dla mnie i tak to. Już wiem, czemu ten rosyjski tak mi się podoba:) Gwoli wyjaśnienia, w miarę bliska ciocia z Sosnowca ma (znaczy my mamy, ale ona go zna:P) kuzyna, który interesuje się takimi rzeczami. Pogrzebał, pogrzebał i proszę. To, że moja babcia była szlachcianką to wiedziałam, ale takiego pochodzenia się nie spodziewałam:D Teraz tym bardziej będę się starała zrekonstruować pierścionek z herbem, który niestety wylądował w kieszeni złodzieja.

Tak właściwie nie powinnam teraz pisać, bo siedzę w pracy, ale z drugiej strony ciągle jestem w pracy, więc kiedy mam pisać. A kawę piję właśnie, więc traktuję to jako przerwę. Szef wybaczy.

2 komentarze:

Brittabella pisze...

Dziki widziałam i to zawsze w okolicy ludzkich osiedli i zawsze oswojone - pasą w śmietnikach grubasy ;)

Kurcze, Waćpani, to Ty jesteś herbu :) Wow... Ja ponoć też :)

Maciek pisze...

Gratulacje dla obu pań szlachcianek. My, chamstwo i pospolitaki, zazdraszczamy wysokiego urodzenia, zazdraszczamy!

@ Brittabella: Skąd waćpanna wie, co dziki robią w śmietnikach? Wizytuje waćpanna owe dziki?