Dziś pierwszy dzień zajęć. Pierwszy z czterech pierwszych, bo pierwszy będzie jeszcze jutro, w sobotę, a potem w poniedziałek. Przeżyłam, choć nie było łatwo. Najpierw nie wiedziałam, w co ręce włożyć. Potem nie wiedziałam w co włożyć również nogi. A potem już w ogóle nic nie wiedziałam. W międzyczasie zostało mi wytknięte, że w telefonicznej rozmowie z klientem używam niezrozumiałych dla pospólstwa wyrazów. Jednocześnie zostałam usprawiedliwiona za używanie, jako szlachetnie urodzona. W przypływie głupawki wszyscy zaczęliśmy wymieniać znane nam słowa, a pospólstwu niekoniecznie. Głupawka jest stałym elementem mojego zachowania od około czwartku do soboty. Tak ogólnie, a teraz zwłaszcza.
Ładnie i składnie piszę dziś bardzo i tak jeszcze przez tydzień jakoś pociągnę, potem będzie lepiej. Lepiejami się na okrągło pocieszam. Jeszcze do końca tego tygodnia i cały nastepny, potem będzie lepiej, lepiej, lepiej...
Ładnie i składnie piszę dziś bardzo i tak jeszcze przez tydzień jakoś pociągnę, potem będzie lepiej. Lepiejami się na okrągło pocieszam. Jeszcze do końca tego tygodnia i cały nastepny, potem będzie lepiej, lepiej, lepiej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz