wtorek, 20 kwietnia 2010

Yeah


Dziś korzystając z wolnego dnia i wreszcie temperatury powyżej pięciu kresek poszłam na spacer.
Produkowałam wit. D oglądając postępy w budowie nowego ronda, która żywo mnie interesuje, bo będę sobie mogła dużo prostszą droga wyjeżdżać na Pszczynę.
Wreszcie mogłam położyć się na ławce kładąc bluzę pod głowę i tak, tak w samym t-shircie nie było za zimno:) Obok jeziorko, kaczki, szpaki... Cudnie, po prostu cudnie:)

1 komentarz:

Brittabella pisze...

Równowaga musi być, więc dziś znów pizga. Jak to mówią - miodzio.