
Lubię obserwować rezygnującego klienta:
Pan X: Muszę zrezygnować z kursu.
ja: Rozumiem, że skoro pan rezygnuje oczywiście zapoznał się pan z tym punktem umowy, który mówi o warunkach rezygnacji, ja to panu teraz tylko streszczę, ale pan już to na pewno wie doskonale.
Nikt dotąd nie przyznał mi się w takiej chwili, że w życiu tej umowy nie przeczytał i nie ma pojęcia o rezygnacji, co daje mi wspaniale przygotowany grunt pod wyliczenie, ile musi zapłacić zgodnie z umową, zanim go puścimy.
Uwielbiam prowadzić obserwacje socjologiczne na klientach.
Dziś o 16:30 było jeszcze całkiem jasno. Idzie ku lepszemu.
2 komentarze:
Mój kolega Fejzbuk powiedział mi, że to dzisiaj, więc życzę Ci samych pozytywnych wrażeń, spełnionych marzeń i zawsze doskonałego humoru! Pińcet lat i wszystkiego najlepszego!
A u nas zawsze mówią, że podpisali umowę bez czytania. I jeszcze mają o to do nas pretensje. Że nie przeczytali przed podpisaniem.
Ja się do kolegi Maćka oczywiście dołączam!
Prześlij komentarz