No to more or less remont skończony. Jeszcze tu i ówdzie jakieś drobiazgi (z których część, jak to rzeczy tymczasowe, wytrzyma najdłużej), ale ogólnie wsio.
Dziś pierwszy dzień mojego dwutygodniowego dyżurowania w centrali... Wytrzymam, wytrzymam. A potem powiem to samo, co rok temu po krótkiej pracy tutaj - gdyby mnie teraz na stałe przenieśli do Tychów to albo bym się sama zwolniła, albo by mnie wylali, bo w tempie ekspresowym zaczęłabym pyskować szefowi.
Teraz jeszcze trzeba przeżyć finansowo ten miesiąc, ponieważ remont pochłonął wszystkie moje oszczędności, łącznie z kasą przeznaczoną na paliwo:/ A tu jeszcze w lipcu 3 wesela, miodzio:/
Dziś pierwszy dzień mojego dwutygodniowego dyżurowania w centrali... Wytrzymam, wytrzymam. A potem powiem to samo, co rok temu po krótkiej pracy tutaj - gdyby mnie teraz na stałe przenieśli do Tychów to albo bym się sama zwolniła, albo by mnie wylali, bo w tempie ekspresowym zaczęłabym pyskować szefowi.
Teraz jeszcze trzeba przeżyć finansowo ten miesiąc, ponieważ remont pochłonął wszystkie moje oszczędności, łącznie z kasą przeznaczoną na paliwo:/ A tu jeszcze w lipcu 3 wesela, miodzio:/
3 komentarze:
Zdjęcia chcemy :P
Trzymam kciuki. A jak Ci kasy zabraknie, to ja ci zawsze chętnie postawie piwo. Lub wino :)
@Voice - a tam, zdjęcia, jak się trochę z kasy odkuję to o jakiejś parapetówce dla oddziału pomyślę:)
@Brittabella - senk ju:)
Prześlij komentarz