poniedziałek, 1 czerwca 2009

Jaki poniedziałek, taki cały tydzień? Oby nie.

Weekend był niewlazły. Głównie z powodu pogody. A po niewlazłym weekendzie człowiek jest zupełnie niewypoczęty. Łatwo się wkurza, wszystko go męczy i drażni, zwłaszcza duże ilości papierkowej roboty i hordy lektorów. A mogę mazak, a co tu wpisać, a kiedy kończę zajęcia, a mogę wziąć dziennik, a gdzie jest mój dziennik...
W sumie: ilość papierkowej roboty większa niż średnio, ilośc lektorowych zapytań zupełnie przeciętna, jednak po niewlazłym weekendzie drażniąco zbyt duża. Na dziś mam dosyć.

Brak komentarzy: