Krzyś w niedzielę uczestniczył w bike maratonie we Wrocławiu. Ruba jechała, żeby mu towarzyszyć, a my jechaliśmy, żeby towarzyszyć Rubej. Gdybym zaczęła od drugiego końca byłoby: w niedzielę byliśmy we Wrocławiu, towarzysząc Rubej, towarzyszącej Krzysiowi. Sami sobie wybierzcie, które Wam się bardziej podoba.
Plan był taki, , że odstawimy Krzysia na maraton i pojedziemy robiś coś. Coś do robienia we Wrocławiu to dla panorama racławicka (20zł sic!) lub zoo. Głównie z mojego powodu wybraliśmy to drugie.
Ten maraton to niezła impreza, uczestników było co najmniej całe stado lub też wengi wengi. A zoo fajowskie, można łazić po nim cały dzień i jeszcze nie wszystko zobaczyć. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie latające i gniazdujące nad zoo ptaki wodne, np czaple. Nieźle wyglądały wybiegi dla jeleniowatych, terrarium, strusiowate. Chociaż szczerze mówiąc było tam parę zwierząt, którym albo przebudowałabym wybieg, albo w ogóle nie trzymała ich w zoo. Miś polarny wyglądał bardzo biednie i dlaczego bielik miał ogromną wolierę, w której swobodnie mógł latać a bielik jakiś tam, ale nie siedzący w naszym herbie, co nie znaczy, że mniejszy, już tylko ledwie małą klateczkę:(
Aha i kurczę jak się ma w mieście takie zoo i takie mnóstwo zwiedzających to może jednak należałoby się zdecydować na wybudowanie przy nim parkingu?
Plan był taki, , że odstawimy Krzysia na maraton i pojedziemy robiś coś. Coś do robienia we Wrocławiu to dla panorama racławicka (20zł sic!) lub zoo. Głównie z mojego powodu wybraliśmy to drugie.
Ten maraton to niezła impreza, uczestników było co najmniej całe stado lub też wengi wengi. A zoo fajowskie, można łazić po nim cały dzień i jeszcze nie wszystko zobaczyć. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie latające i gniazdujące nad zoo ptaki wodne, np czaple. Nieźle wyglądały wybiegi dla jeleniowatych, terrarium, strusiowate. Chociaż szczerze mówiąc było tam parę zwierząt, którym albo przebudowałabym wybieg, albo w ogóle nie trzymała ich w zoo. Miś polarny wyglądał bardzo biednie i dlaczego bielik miał ogromną wolierę, w której swobodnie mógł latać a bielik jakiś tam, ale nie siedzący w naszym herbie, co nie znaczy, że mniejszy, już tylko ledwie małą klateczkę:(
Aha i kurczę jak się ma w mieście takie zoo i takie mnóstwo zwiedzających to może jednak należałoby się zdecydować na wybudowanie przy nim parkingu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz